Po krótkim oczekiwaniu na moim ulubionym peronie 5 (stacja Wrocław Główny nie posiada zbyt wielu miejsc siedzących, te które są niestety nie należą do najwygodniejszych, a jeśli już są to są zwykle zajęte przez różne towarzystwo. Wyjątkiem jest peron 5, na którym znajduje się szeroka drewniana ławka, która po dosunięciu do skrzynki z piaskiem daje oparcie pod plecy i nogi także czekając w godzinach nocnych można na niej spokojnie się zdrzemnąć. Oczywiście jest pewien minus bowiem peron 5 jest półotwarty i bywa na nim czasem zimno... No i oczywiście każdy szanujący SOK-ista zaczepi podróżnego i zwróci mu uwagę na niekulturalne trzymanie nóg na ławce...). Spotykamy się z grupą. Nie wszystkich jeszcze znam, ale wszystko w swoim czasie. Większość stanowią studenci Ochrony Środowiska z młodszych roczników, są też trzy doktorantki no i nasz opiekun. Z botaniki jesteśmy w trzy osoby (ja oraz Ola i Monika).
No to teraz w pociÄ…g do Warszawy :)